Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005

foto -Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005
Najwięcej jest naturalnie o Gdańsku i Gdyni. To centrum Wybrzeża, największe miasta i najsilniejsze kluby. Gdańskie piłkarstwo przeżywało w owym okresie prawdziwe trzęsienie ziemi. To przedziwna i unikalna w skali całego kraju historia zmian, reorganizacji, także kłótni i porozumień, fuzji, przejęć, planów gwarantujących sukces i gwałtownych upadków. Kilkanaście lat zawirowań, być może lat straconych, kiedy Gdańsk był piłkarską prowincją, ale ostatecznie, choć metodą radykalną, odnaleziono drogę do awansu i rozwoju. Lechia wróciła na salony, ale był taki moment, że znalazła się za plecami i w cieniu lokalnego rywala Polonii. Dużą rolę odegrała w tym przypadku miłość i przywiązanie kibiców.
foto -Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005

PIOTR CHOMICKI

foto -Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005
Książka ta jest trzecią częścią, kontynuacją poprzednich, o tym samym tytule. Opisałem tam wcześniejsze okresy: 1945-1975 oraz 1976-1990. Niniejsza publikacja napisana jest przez kibica dla kibiców, a cały cykl opracowany na podstawie nie tylko relacji prasowych, ale na podstawie własnych obserwacji i spotkań z jego bohaterami. Trzecia część, omalże nam współczesna, opisuje okres wyjątkowy, którego odmienność wynikała ze zmieniającej się rzeczywistości, swoistego wstrząsu, jaki wtedy dotknął nasze życie społeczne, publiczne i gospodarcze. Nie był to czas spokojnej, leniwej, dokładnie zaplanowanej, w dużej mierze przewidywalnej działalności klubów, z celami określonymi w centralach zrzeszeń i pionów.
foto -Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005
foto -Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005
foto -Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005
foto -Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005
foto -Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005
W Gdyni, gdzie siły między lokalną konkurencją były zawsze bardziej wyrównane niż w Gdańsku między Lechią a jej rywalami, sprawy potoczyły się nieco inaczej. Obyło się, na szczęście, bez prób połączenia Arki i Bałtyku, nie oznaczało to jednak, że gdyńskiej rodzinie piłkarskiej wiodło się lepiej. Oba kluby przeżywały kryzys, oba spadały w hierarchii futbolowej. Lepiej działo się w Bałtyku, jednak do czasu. Po roku 2000, Arka powoli odzyskiwała teren i zdystansowała rywala. Także i w tym przypadku dużą role odegrali kibice. Podobnie jak w Gdańsku - Lechia, tak w Gdyni - Arka, zdecydowanie zdominowała serca miłośników piłki w mieście. Gusty kibiców układają się przedziwnie. Teoretycznie najważniejsza jest tradycja, historia, ale... Najstarszy gdański klub - Gedania, mający tradycje nie tylko sportowe, ale piękne, patriotyczne, odgrywa od wielu lat skromniutką, coraz mniejszą rolę w sportowym życiu miasta. Podobnie w Gdyni, gdzie mający prawdziwe, bogate, nie „kolorowane”, przedwojenne tradycje Bałtyk, cieszy się znacznie mniejszą popularnością niż „żółto-niebieski” MZKS. To jednak historie na zupełnie inne opracowanie... Ta książka to jednak także dzieje tych „małych” - Bałtyku, Gedanii i nie tylko.
foto -Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005
foto -Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005
foto -Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005
„Kosmiczną podróż” w owym okresie przeżyli piłkarze i kibice z Malborka. To jedna z najbardziej zaskakujących i przedziwnych historii tamtych czasów. Kluby z tego miasta: Jurand, potem Nogat, nie mogły przez wiele, wiele lat przełamać sportowej niemocy. Nagle, stosując metodę zastosowaną później w gdańskiej Lechii, czyli zbudowania wszystkiego od początku, pod nową nazwą - Pomezania, Malbork nie tylko zdystansował lokalnych rywali z Tczewa, Elbląga czy Starogardu, ale przez moment nawet całą trójmiejską koalicję. To była dopiero sensacja! Nie trwało to długo, ale cóż z tego! Nie zmienia to przecież faktu, że historia była piękna i wyjątkowa! Awans „maluczkich” dotyczył nie tylko Malborka. Wspaniałe chwile przeżywali kibice w innych małych ośrodkach. Kościerzyna, Kartuzy, Wejherowo dogoniły wybrzeżową czołówkę. Arka czy Lechia, nie zawsze wychodziły zwycięsko ze spotkań z tymi zespołami. Kaszubia pukała do II-ligowych bram! Odlotowe sezony miały Stolem Gniewino, Orzeł Choczewo...
..Były jednak i historie smutne. Niektóre kluby lub ośrodki straciły znaczenie i podupadły. Przez wiele sezonów, z trudem, skutecznie jednak radzono sobie w Elblągu. Skończyło się jednak spadkiem i rozpaczliwymi poszukiwaniami wyjścia z trudnej sytuacji. Powrót lepszych czasów w Elblągu to już opowieść z następnej dekady. Także Tczew, ośrodek o przebogatej piłkarskiej tradycji, nie może zaliczyć tego okresu do udanych. Choć i tam zdarzyły się próby budowania sportowej potęgi. Mimo początkowego powodzenia, Unia Tczew pozostała tylko rewelacją jednej rundy. Podjęte, już w następnych latach, próby poprawy sytuacji nie przyniosły rezultatów. Nie poprawiła jej także niefortunna fuzja obu zasłużonych klubów... Kiedyś, kiedyś fuzja miała także poprawić sytuację piłkarzy w Starogardzie. Tam gdzie urodził się i wychował Kazimierz Deyna, w latach sześćdziesiątych grały cztery, czasami pięć klubów - Start, Włókniarz, Unia, Stoczniowiec... potem była już tylko Wierzyca, ale i ona nie przetrwała trudnych czasów...
foto -Piłkarskie dzieje Wybrzeża 1991-2005

O... nas

"Historia Sportu" - to cykl publikacji dotyczący historii polskiego sportu, a w szczególności piłki nożnej. Pomysłodawcami i głównymi autorami tej serii są członkowie zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Historyków i Statystyków Piłki Nożnej: Piotr Chomicki z Gdyni i Leszek Śledziona z Mielca.
KONTAKT:
zadzwoń
*}